niedziela, 26 sierpnia 2012

Niech będzie o kobietach.

Kobiety w dzisiejszych czasach nie mają łatwego życia. Jasne, możemy głosować, studiować, rozwijać się zawodowo. Wbrew pozorom nie zawsze tak było. Kobieta miała siedzieć w domu, ewentualnie być śliczną ozdóbką swego męża na przyjęciach. A teraz? Raj. Współczesna kobieta ma prawo- JAK CZŁOWIEK- wybierać, co chce zrobić ze swym życiem, którą jego ścieżkę wybierze. Czy aby na pewno? Czy ktoś słyszał o kobiecie, która pracując, NIE zajmowała się domem? Chodzi mi o to, że kobiet pracujących nikt nie zwalnia z obowiązku utrzymywania domu, wychowywania dzieci i zadowalania męża ;). No dobra, są panie, które mają od tego "ludzi". Ale ja mówię o większości, tej większości, która nie śpi na pieniądzach. My, kobiety, lawirujemy między pracą, domem, klubem fitness i supermarketem, próbując jeszcze znaleźć czas na utrzymywanie przyjaźni z innymi kobietami. Oczywiście, nikt nie mówił, że będzie łatwo, kiedy wymyślono "równouprawnienie". Ale wiecie co? W nosie mam takie równouprawnienie! Nie dość, że musimy robić tyle rzeczy, to jeszcze nasi mężczyźni butnie mówią "Chcecie równouprawnienia? Bardzo proszę, idźcie pracować do kopalni, wymieńcie koło w samochodzie, i wiertarko-wkrętarką  zróbcie... coś tam". I mają w tym trochę racji... Nie walczmy o to, by być mężczyznami! Bo... co się z nimi stanie? Nie chcę oglądać lovelasów w różowych koszulkach z wyregulowanymi brwiami. Jakoś mnie to nie kręci. Kobieta nie musi być aż tak silna. Mężczyźni chętnie nas wyręczą w pracach typowo męskich, oni też poczują się potrzebni. A jak jeszcze zostaną za to pochwaleni? Gotowi nas pod niebiosa wynieść ;). Chcę równouprawnienia. I chodzi mi o błahe sprawy, bo wiem, że bardzo wiele zmieniło się na korzyść kobiet w sprawach poważnych. Panowie, korona z głowy Wam nie spadnie, gdy zrobicie pranie. Słucham? Nie umiecie obsługiwać pralki? A to ciekawe, bo na komputerach, specjalistycznych maszynach i innych skomplikowanych rzeczach znacie się świetnie. Wasze kobiety chętnie Was nauczą jak segregować pranie, albo chociaż włączyć pralkę i potem ją "rozładować" ;). Odciążajcie swoje kobiety z części obowiązków- dzięki temu będą bardziej zadowolone, znajdą czas na to, by dla Was wyglądać piękniej i seksowniej i siłę by Was o tym przekonać. Inaczej, będziemy wiecznie zmęczonymi, zrzędzącymi heterami, a tego raczej byście nie chcieli? I nie myślcie sobie, że jestem feministką. Co to, to nie. Uważam, że ludzie są równi, niezależnie od płci, a w związkach chodzi o to, by obie strony się starały i były dla siebie oparciem.
Przy okazji polecam książkę  Joanny Chmielewskiej (tak, tej od kryminałów) Jak wytrzymać z mężczyzną. Jest to niby-poradnik, piszący w zabawny między innymi o tym, jaką krzywdę kobiety zrobiły sobie wymyślając równouprawnienie oraz genialnie charakteryzujący różne typy mężczyzn. Mój jest kozłem w kapuście, a Wasi ;)...?

Ps. Wieczorem przepis na cudowną szarlotkę!

2 komentarze:

  1. Z czystym sumieniem podpisuję się pod Twoimi wywodami na temat równouprawnienia... my Madzie jednak mamy wiele wspólnego hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. A no mamy :). A Ty zakładaj bloga i wrzucaj swoje dzieła!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...